Kraina Mayo Anthony Raftery tłum. Ernest Bryll Zbieram manatki swoje zaraz na świętą Brygidę Bo się od słodkiej wiosny dni miękko rozciągają Nikt mnie już nie zatrzyma -- jak idę, to już idę I będę lazł, aż dojdę do serca krainy Mayo. Tam w Claremorris mieście spędzę nockę rozpustną A w Balla w ciemnym piwsku utopię me ubóstwo W Kitlimagh zanurkuję w rozkoszy aż po pięty Od Ballinamore pójdę golutki jak święty Niech mi krew w sercu huczy jako przypływ pienisty Jak burze, które w górach mgły ciemne rozganiają Ja marzę o Carra i Gallen -- dwu miastach, gwiazdach świetlistych. Witaj mi w drodze Scahaweela, witajcie doliny Mayo Na koniec stanę w Killiaden -- zaiste raju na ziemi Tu rosną najsłodzsze jabłka -- duma Irlandii całej Ty się zatrzymam i będę pomiędzy najbliższemi Przekleństwo lat opadnie. Znów jestem chłopcem małym.