różne 5

O 3 w nocy Mąż budzi Żonę i podaje jej szklankę wody i 2 aspiryny.
Żona: Zwariowałeś po co mnie budzisz?
Mąż: Masz kochanie tabletki na ból głowy.
Żona: Przecież nic mnie nie boli idioto!
Mąż: MAM CIĘ!

Siedzi sobie facet w chatce wieczorem, aż tu nagle ktoś puka do drzwi. Facet otwiera, a tam na progu stoi jeż.
- Co ty tu chciałeś? - pyta facet.
- Klej masz? - pyta jeż.
- Nie mam.
Jeż odwrócił się i poszedł. Zdziwiony facet zamknął drzwi i wrócił do swoich zajęć. Po chwili znowu ktoś puka. Facet podchodzi, otwiera, a tam znowu jeż.
- Czego znowu chcesz? - pyta podirytowany facet.
Na to jeż spokojnie:
- Klej przyniosłem.

Jak powstaje pomnik?
1. Mały model
2. Odlew
3. Obróbka dłutem
4. Gładzenie
5. Odsłonięcie
6. Przemówienie
7. Kolacja
Jak powstaje człowiek?
W odwrotnej kolejności...

Pewnego razu pewien bardzo bogaty farmer - co wskazuje jednoznacznie na miejsce akcji - wziął i zmarł. Tak się zdarza. Wszystko zostawił swej WIERNEJ I ODDANEJ zonie . Tak się też zdarza.
Wdowa postanowila pozostać na farmie, ale ponieważ jej wiedza na temat rolnictwa była znikoma dała ogłoszenie do prasy w poszukiwaniu zarządcy farmy.
Miała szczęście. Wśród kilku kandydatow znalazł się jeden wyjątkowo dobry, a przy tym zupełnie nieszkodliwy, albowiem zdecydowanie skłaniał się ku mężczyznom. Klasyczny homoseksualista. Tak się zdarza.
To był dla wdowy strzał w 10. Facet pracował ciężko, długo i świetnie znał się na farmerskiej robocie. Po kilku tygodniach jego pracy farma znów zaczęła wyglądać kwitnąco. Zadowolona wdowa zaprosiła zarządcę do swojego pokoju i zaproponowała:
- Pomyślałam, że po kilku tygodniach wspaniałej pracy należy Ci się wyprawa do miasta i porządna zabawa. Masz tu dwie setki i jedź dziś do Bolton. Baw sie dobrze.
Facet zgodził się z ochotą ogromną i już po kilku godzinach był w Bolton. Jednak ... mijała 2 w nocy, nie wrócił - 2.45, nie wraca - 3.33 nadal w Bolton?
O 4.16 pojawił się w drzwiach. Wdowa siedziała przy kominku przodem do drzwi. Calkiem spokojnie i cicho powiedziała:
- Podejdź tu do mnie.
Podszedł.
- Rozepnij moją bluzkę i zdejmij ją.
Rozpiął i zdjął.
- Zdejmij moje buty.
Zdjął. Powoli.
- Zdejmij moje pończochy.
Zdjął. Pojedynczo. Bardzo powoli.
- Zdejmij moją spódnicę.
Zdjął drżąc.
- Zdejmij biustonosz.
Drżące męskie ręce rozpięły jej biustonosz.
- A teraz ściągnij majtki.
Jej majtki powędrowały na dywan.
Wtedy spojrzala na niego i powiedziała:
- I pamiętaj. Nigdy więcej nie chodź w moich ciuchach do miasta...



[home]