333 Roland Barthes przywiązywał ogromną wagę do pierwszego felietonu z cyklu Mitologie. Felieton ów nosił tytuł Le monde ou l'on catche, co wypada przetłumaczyć jako "Świat, w którym się obłapia". Barthes opisał tak zwaną "wolnoamerykankę", czyli pojedynek - w znacznym stopniu steatralizowany - dwóch atletów, którzy mogą sobie pozwolić i pozwalają na każdy chwyt: poniżej pasa, powyżej pasa i w sam pas, jeśli taka wola. Barthes opatrzył swój tekst mottem z Baudelaire'a: "Oto emfatyczna prawda gestu w chwilach życiowo szczególnie doniosłych" i stwierdził: "W Ameryce catch stał się figurą mitologicznych zmagań pomiędzy Dobrem i Złem. [...] Wolnoamerykanka po francusku wiąże się z innym rodzajem heroicznych bojów, dotyczy przede wszystkim etyki. Publiczność syci się widokiem łobuza doskonałego [...] potrafiącego wykorzystać zarówno prawo, jak i bezprawie na swoja korzyść". Warto pamiętać, że Roland Barthes napisał swój felieton o wolnoamerykance
po francusku, rozgrywanej na słynnym ringu "Elisée-Montmartre"
w początkach lat pięćdziesiątych. Od tego czasu wiele wody upłynęło w
Sekwanie i w wersji "klasycznej" kibice śledzą pojedynki wolnoamerykańskie
na przykład w Canal+ późnym wieczorem w sobotę, tuż przed projekcją filmu
pornograficznego. Grubasy okładające się po pysku i wszelkich członkach
nie budzą już nadmiernych emocji, ale za to opis Barthes'a staje się coraz
bardziej aktualny, ponieważ "świat obłapin" i ideał "doskonałego
łobuza" rozpowszechnił się pod koniec wieku w stopniu niesłychanym,
a ring się niezmiernie rozszerzył.
|